W ten sposób zinterpretowano odpowiedź prezydenta na pytanie dziennikarzy, czy miałby coś przeciwko nazwaniu portu lotniczego we Lwowie lotniskiem Stepana Bandery.

Reklama

"Decyzję w tej sprawie podejmą miejscowe władze. Jaka by to była decyzja, zgodnie z ukraińskim prawem taka będzie" - oświadczył Janukowycz, cytowany przez portal Zaxid.net (czytaj zachid.net).

Szef państwa składa wizytę we Lwowie w związku z przygotowaniami do sobotniego otwarcia zbudowanego w tym mieście stadionu. Będzie on jedną z czterech aren sportowych Euro 2012 na Ukrainie.

Zaxid.net przypomina, że z żądaniem nadania lwowskiemu lotnisku imienia Bandery wystąpili niedawno deputowani Rady Miejskiej Lwowa. Apel w tej sprawie skierowali do premiera Ukrainy Mykoły Azarowa.

Reklama

Natomiast mer Lwowa Andrij Sadowy - napisał portal - opowiada się za nadaniem lotnisku imienia króla Daniela Halickiego, założyciela Lwowa.

Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

Jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce, Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego.

Reklama

Za zamach na Pierackiego został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej.

30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r.

Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. Zginął w październiku 1959 roku zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.