Bilans październikowych rozruchów, do jakich doszło, gdy do pokojowej manifestacji dołączyło dwa tysiące świetnie zorganizowanych i przygotowanych ekstremistów, to 135 rannych, w tym ponad 100 policjantów i karabinierów oraz wielomilionowe straty. Zatrzymano wówczas 12 najbardziej agresywnych uczestników zamieszek. Nie osądzono ich w trybie natychmiastowym; niektórzy od prawie miesiąca przebywają w areszcie.

Reklama

Policjanci i karabinierzy, którzy z niezwykłą gwałtownością zostali zaatakowani przez chuliganów, podpalających radiowozy, zostali potem skrytykowani za to, że nie przystąpili od razu do akcji, gdy na samym początku demonstracji wandale zaczęli siać zniszczenie na jednej z ulic w centrum.

W obliczu krytyki pod adresem sił porządkowych minister spraw wewnętrznych Włoch Roberto Maroni w wystąpieniu w parlamencie nazwał to, co się stało, "terroryzmem miejskim", który wymaga zmiany przepisów. Szef włoskiego MSW podkreślił, że władze dysponowały wszystkimi informacjami na temat osób siejących przemoc, które same określają się mianem "black bloc". Ale - jak dodał - normy prawa nie pozwalają na działania prewencyjne w postaci aresztowania osób podejrzewanych o to, że chcą uczestniczyć w aktach przemocy podczas manifestacji.

Minister podał następujący przykład: na kilka godzin przed rozpoczęciem pochodu karabinierzy zatrzymali cztery osoby ze środowisk anarchistycznych w drodze do Rzymu, które wiozły samochodem kaski, pałki, łomy. "Wszyscy zostali oni spisani, ale ich zwolniono, ponieważ nie można było ich zatrzymać"- dodał.

Reklama

Maroni zapowiedział, że zaproponuje parlamentowi nowe rozwiązania legislacyjne, które umożliwią siłom porządkowym podjęcie interwencji w postaci akcji prewencyjnych. Minister wyraził opinię, że organizatorzy wszelkich demonstracji powinni przedstawiać gwarancje ekonomiczne w sprawie pokrycia ewentualnych szkód, spowodowanych przez ich uczestników.

W ciągu prawie miesiąca, jaki minął od tych wydarzeń, rząd Silvio Berlusconiego, pogrążający się w tym czasie w coraz większym kryzysie politycznym, nie wystąpił z żadną inicjatywą zmiany przepisów.

Jedyne rozporządzenie wprowadził natychmiast w życie burmistrz Rzymu Gianni Alemanno; wydał, na razie na miesiąc, zakaz organizowania wszelkich pochodów w ścisłym centrum miasta. Z tego powodu 22 października, w uroczystość wspomnienia liturgicznego błogosławionego Jana Pawła II odwołano procesję wiernych i kościelnych hierarchów, jaka miała przejść z Watykanu na Lateran.