Polscy komandosi uwolnili zakładników przetrzymywanych w zaatakowanym przez talibów pałacu gubernatora afgańskiej prowincji Paktika - poinformował w piątek ppłk Mirosław Ochyra z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.

Akcję przeprowadzono we wtorek. Tego dnia talibowie zaatakowali budynek rządowy w mieście Szaran - stolicy prowincji Paktika, leżącej we wschodnim Afganistanie, między granicą z Pakistanem a prowincją Ghazni - gdzie stacjonuje polski kontyngent. Rzecznik talibów Zabiullah Mudżahid informował później, że celem był gubernator prowincji, zespół odbudowy prowincji oraz siedziba wywiadu.

Reklama

Szef miejscowej policji informował, że w ataku zginęło dwóch policjantów i czterech napastników.

Jak poinformował ppłk Ochyra, terroryści, którzy byli przebrani w mundury afgańskich żołnierzy i policjantów, wzięli trzech zakładników i zabarykadowali się w budynku. Mimo trzech szturmów ani afgańskiej policji, ani amerykańskim żołnierzom nie udało się opanować sytuacji - talibowie bronili się przy pomocy broni maszynowej i granatników.

Trzypiętrowy pałac gubernatora opanowali dopiero polscy żołnierze Wojsk Specjalnych wraz z kilkunastoma afgańskimi komandosami (szkolonymi przez Polaków), przetransportowani na miejsce amerykańskimi śmigłowcami.

Budynek został opanowany od najwyższej kondygnacji do piwnicy. Podczas działania grupy szturmowej uwolniono trzech przetrzymywanych zakładników oraz zneutralizowano wszystkich terrorystów - poinformował ppłk Ochyra. Dodał, że jeden z talibów miał na sobie kamizelkę z materiałem wybuchowym, ale zginął, zanim zdążył ją zdetonować.

Wojsko podkreśla, że akcja to kolejny sukces polskich komandosów, którzy w ostatnim okresie zintensyfikowali działalność operacyjną. W ostatnich dwóch tygodniach zatrzymali dwóch talibskich dowódców figurujących na liście najbardziej poszukiwanych rebeliantów.