Śnieżyce i mróz 3 lutego doprowadziły w Rzymie do całkowitego chaosu. Tysiące ludzi przez wiele godzin było uwięzionych na zablokowanych drogach dojazdowych, autostradach i obwodnicy, a także w pociągach. Dziesiątki tysięcy ludzi nie miało prądu.

Reklama

Doszło do paraliżu komunikacji miejskiej, który trwał kilka dni. Wszystkie utrudnienia to rezultat tego, że we włoskiej stolicy, gdzie zimy są zazwyczaj łagodne i bezśnieżne, nie ma ciężkiego sprzętu. Zabrakło nawet soli.

Tysiące ludzi zgłosiły się do organizacji konsumenckich, by dochodzić odszkodowań. Wszczęte przez prokuraturę śledztwo będzie prowadzone w sprawie utrudnień, a nie przeciwko konkretnym osobom. Rzymianie składają tymczasem pozwy przeciwko władzom miejskim, zarządom dróg i autostrad, dyrekcji kolei oraz dostawcom energii.

W środę w Rzymie, po pięciodniowej przerwie, otwarto wszystkie szkoły, a życie po ataku zimy powróciło do normy.

Obecnie przedmiotem ożywionych dyskusji są sprzeczne prognozy pogody na najbliższy weekend. Według niektórych z nich kolejnych śnieżyc w stolicy należy spodziewać się w piątek.