Według służb ratunkowych nie ma już nadziei na uratowanie kogokolwiek spośród 83 osób uznanych za zaginione, choć trwa jeszcze akcja poszukiwawcza. Rzecznik policji Mohameda Mina powiedział, że jak dotąd udało się uratować 145 osób, głównie u wybrzeży największej wyspy Unguja w archipelagu Zanzibaru.
Władze regionu, opierając się na danych z listy pasażerów, zakładają, że na pokładzie promu było 290 ludzi, ale - jak podkreśla AFP - na tego typu jednostkach często znajduje się więcej osób niż wykazują to oficjalne rejestry. Wśród pasażerów było - według listy - 31 dzieci. Prom wywrócił się do góry dnem. Nie jest jasne, co spowodowało katastrofę; władze morskie podawały, że prom miał trudności z powodu silnych wiatrów. Wyszedł z portu w Dar es Salaam w środę o godz. 11; podróż na wyspę Zanzibar trwa zazwyczaj około dwóch godzin. Do katastrofy doszło około godz. 11.30 czasu polskiego.
Wśród pasażerów, którzy ocaleli z katastrofy jest dwóch Belgów i czterech Niemców - poinformowały resorty spraw zagranicznych w Berlinie i Brukseli. We wrześniu zeszłego roku zginęły 203 osoby w katastrofie promu z 800 ludźmi na pokładzie, kursującego między dwoma wyspami zanzibarskiego archipelagu. Zanzibar z białymi piaszczystymi plażami czerpie dochody głównie z turystyki.