Nie sposób trwale rozwiązać żadnego konfliktu bez kompromisu - przekonywał prezydent Bronisław Komorowski na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, nawiązując do polskich przemian demokratycznych, doświadczenia Solidarności i Okrągłego Stołu.

Reklama

Obie strony tamtego wielkiego społecznego konfliktu tamtego czasu, władza komunistyczna z jednej strony oraz wielki ruch Solidarności dążący do demokratycznych przemian, czyli w istocie do obalenia komunizmu, wykazały się mądrością pozwalającą zawrzeć kompromis. Ten nie satysfakcjonował w stu procentach żadnej ze stron, ale też otwierał perspektywy dalszych przemian - zwrócił uwagę Komorowski w środowym wystąpieniu.

Jak podkreślił, strona dążąca do rewolucyjnej w istocie zmiany wykazała zdolność do samoograniczania", a "wcześniejsze próby reform całego systemu komunistycznego podejmowane przez siły demokratycznej opozycji zakończyły się zbrojnymi interwencjami i rozlewem krwi, dziesiątkami tysięcy uchodźców, innego typu represjami. Zdaniem polskiego prezydenta zdolność do samoograniczenia oraz siła mądrego kompromisu jest znacznie lepszym rozwiązaniem niż maksymalizacja żądań i dążenie do siłowego przeprowadzenia swoich racji.

Jak mówił na forum Narodów Zjednoczonych, nadzieje, które obudziła arabska wiosna, tylko częściowo zostały potwierdzone. Zwrócił uwagę, że wojna domowa w Syrii i towarzyszące jej ofiary, niezdolność ONZ i Ligi Arabskiej do jej powstrzymania kładą się cieniem na sytuacji w całym regionie, a tragiczna śmierć amerykańskich dyplomatów oraz towarzyszące temu wydarzenia powinny zmuszać do refleksji.

Reklama

Zdaniem Komorowskiego po doświadczeniach ostatnich lat świat nadal znajduje się w trudnym momencie, a bezsporna pozostaje słabość instytucji międzynarodowych wobec problemów, do rozwiązywania których zostały powołane. Jak dodał, dotyczy to także samej Rady Bezpieczeństwa ONZ, zwłaszcza w kontekście konfliktu w Syrii.

Z niepokojem śledzimy napięcie, którego źródłem jest irański program nuklearny. Nasze obawy dotyczą coraz bardziej realnej groźby proliferacji broni masowego rażenia i nasilenia się wyścigu zbrojeń wśród państw Zatoki - powiedział Komorowski. Ponadto - według niego - nie w pełni satysfakcjonują nas rezultaty misji w Afganistanie.

Musimy wyciągnąć wnioski ze słabości dotychczasowej strategii w tym kraju. Podejście w kategoriach military first nie jest właściwą metodą rozwiązywania trudnych konfliktów wewnętrznych - uważa polski prezydent.