3 osoby zabite a ponad 130 rannych. Taki jest tragiczny bilans zamachu bombowego podczas maratonu w Bostonie w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Barack Obama zapowiada, że sprawcy zostaną wykryci i ukarani. Jedna trzecia z 23 tysięcy uczestników słynnego maratonu bostońskiego dobiegła już do mety, gdy rozległy się dwa wybuchy - w odstępie kilkunastu sekund jeden od drugiego.

Reklama

Świadkowe zamachu mówią, że eksplozje były bardzo silne. Bomby zdetonowano w strefie dla publiczności. Zapanował tam chaos. Krzyki rannych mieszały się z syrenami karetek pogotowia i wozów policyjnych. W powietrzu unosiły się kłęby dymu. Śledztwo w sprawie zamachów przejęło FBI. Prezydent Barack Obama powiedział, że sprawcy są na razie nieznani ale wyraził przekonanie, że zostaną ujęci. „Osobom lub grupom odpowiedzialnym za atak zostanie wymierzona sprawiedliwość”.

Wśród 3 ofiar śmiertelnych zamachów jest ośmioletni chłopiec. Liczba rannych przekroczyła 130. 29 osób przebywa w szpitalu, 8 z nich jest w stanie krytycznym. Konsul RP w Nowym Jorku Mateusz Stąsiek powiedział Polskiemu Radiu, że nie ma informacji, by wśród poszkodowanych byli Polacy.

"Kondolencje dla narodu amerykańskiego wobec tchórzliwego ataku na sportowców w Bostonie"- napisał na Twitterze szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Wyraził solidarność z poszkodowanymi.

AP / Charles Krupa