"Tchórze!", "Strzelają w plecy!" - prasa ostro po zamachu w Bostonie
1 Amerykańskie gazety w pierwszych redakcyjnych komentarzach nie kryją zaskoczenia, że mogło dojść do takiego aktu przemocy podczas imprezy masowej. Komentator Scott Lehigh w "The Boston Globe" przypomina, że zapewniano Amerykanów, że żyją w bezpiecznym kraju, a akty terroryzmu sprzed lat nigdy się nie powtórzą. Zamach podczas bostońskiego maratonu to ponure przypomnienie, że zagrożenie terroryzmem nie jest czymś co zostało daleko za nami - pisze komentator bostońskiego dziennika
AP / Charles Krupa
2 Eksplozje podczas maratonu w Bostonie zatrzęsły poczuciem narodowego bezpieczeństwa Amerykanów. Takiego zdania jest komentator amerykańskiej gazety "Los Angeles Times". Atak wygląda na pierwszy skuteczny zamach terrorystyczny w amerykańskim mieście od 11 września 2001 roku. I znów bezpieczeństwo znalazło się w centrum uwagi publicznej, pisze LA Times. Cytowany przez gazetę anonimowy ekspert rządowy spekuluje, że autorami zamachu byli islamscy ekstremiści, bo atak wymierzony był w tłum, a nie w rządowe budynki. Inni eksperci zaznaczają jednak, że maraton to wydarzenie międzynarodowe i nie ma aż tak symbolicznego wymiaru jak zaatakowany wcześniej Pentagon czy budynki World Trade Center
AP / Ryan Hoyme
3 "Sportowe święto splamione krwią" - to czołówka belgijskiej gazety "De Morgen". "Maraton, który zakończył się dramatem" - taki tytuł zamieszcza na pierwszej stronie "Le Soir", a dziennik "De Standaard" pisze - "Terror w Bostonie". Wszystkie gazety bardziej relacjonują dramatyczne wydarzenia niż je komentują. Podkreślają symbolikę bostońskiego maratonu, o którym mówi się, że jest jednym z najbardziej prestiżowych, w dodatku organizowanym w Dniu Patriotów
AP / Kenshin Okubo
4 "Zabójczy maraton" - napisał o zamachu w Bostonie hiszpański dziennik "ABC". Autor artykułu przypomina o masakrze podczas olimpiady w Monachium, w 1972 roku, o bombie w parku, w Atlancie,w trakcie igrzysk olimpijskich sprzed 17 lat i o zamachu podczas maratonu w SriLance, 5 lat temu. "Maraton w Bostonie nie jest pierwszą imprezą sportową, która ucierpiała przez terrorystów. Niestety, od wczoraj będzie bardziej kojarzony z tragedią niż z ponad 100-letnią historią" - ubolewa autor dziennika "ABC"
AP / Kenshin Okubo
5 "Bomby przeciwko atletom" - tytułuje hiszpański "El Mundo". "Komu mogą przeszkadzać umięśnione nogi, zgrabna sylwetka, dyscyplina i poświęcenie sportowca? Kto jest gotów skręcać kable ładunku wybuchowego, wiedząc, że eksplozja zabije i zrani biegnących i kibicujący im tłum. Twierdzę, że tyko tchórz, który atakuje, strzelając w plecy. Wczoraj, zamiast łez radości, były łzy tragedii, a stuletni maraton został na zawsze naznaczony piętnem śmierci. Teraz pozostaje tylko znaleźć oprawcę" - przyznaje autor komentarza w dzienniku "El Mundo"
AP / Charles Krupa
6 "Radosny dzień w Bostonie kończy się szokiem". Taki nagłówek zamieszcza wpływowy amerykański dziennik "Wall Street Journal". "To, co stało się w Bostonie, byłoby straszliwe w każdym miejscu i w każdych okolicznościach. Ale jest coś wyjątkowo odrażającego w tym, że eksplozje nastąpiły w tak publicznym miejscu, blisko maratońskiej mety" - pisze "WSJ"
AP / Bruce Mendelsoh
7 Dla Amerykanów nadeszły trudne chwile - podkreśla międzynarodowy tygodnik "Economist", odnosząc się do wydarzeń w Bostonie. Podkreśla, że wywołały one strach i że wiele pytań związanych z tym zdarzeniem pozostaje na razie bez odpowiedzi. Bez względu na to, czy był to zamach terrorystyczny, czy nie, efekt był ten sam. Władze miasta apelują do Bostończyków, by nie wychodzili z domów oraz by unikali zatłoczonych miejsc. Stanęły pociągi, ewakuowano budynki. Wyłączono nawet częściowo sieci komórkowe, by uniemożliwić zdalne odpalenie potencjalnych kolejnych ładunków. Na razie nie wiadomo nawet, czy sprawcą był rozeźlony pracownik hotelu, czy Al-Kaida. Wiadomo jednak, że dla Amerykanów nadeszły trudne chwile, jakich nie odczuwali oni już przez jakiś czas - konkluduje "Economist"
AP / Kenshin Okubo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję