Teksańska policja podała pierwsze dane na temat ofiar wybuchu w West. W eksplozji w fabryce nawozów zginęło od 5 do 15 osób, a ponad 160 jest rannych. Niewykluczone jednak, że liczby te mogą się zwiększyć. Na miejscu cały czas trwa akcja ratunkowa.
Moment eksplozji uchwycony przez świadka:
http://www.youtube.com/watch?v=EKOGFyTGhAw
Świadkowie opisują wybuch jako potężną eksplozję przypominającą wybuch bomby albo trzęsienie ziemi. Młody mężczyzna, z którym rozmawiała reporterka CBS News opisywał okolice wybuchu jak strefę wojny. - Widziałem mnóstwo rannych ludzi, z poranionymi rękami i nogami, mnóstwo krwi - opowiadał. Inny, który pomagał w ewakuacji znajdującego się w pobliżu domu opieki, relacjonował, że w budynku tym na pensjonariuszy spadł sufit. - Wchodziliśmy po kolei do pokojów i zdejmowaliśmy z ludzi gruz. Wszystkie szyby w okien wyleciały, wszędzie było pełno szkła - opisywał. Dodał, że wyniósł z budynku kilkanaście osób. Mieszkańcy miasta włączyli się w pomoc poszkodowanym.
Wczoraj wieczorem o 20.00 czasu lokalnego w fabryce nawozów sztucznych prawdopodobnie wybuchł zbiornik z amoniakiem. Jego siła była tak duża, że zarejestrowano wstrząsy o sile 2,1 w skali Richtera, a podmuch wywołany wybuchem zniszczył około stu zabudowań w pobliżu zakładu. Hałas był słyszany nawet 70 kilometrów od zakładu. W fabryce mogło być nawet 20 ton amoniaku.
Film ludzi, którzy wjechali do miasta West wkrótce po eksplozji:
http://www.youtube.com/watch?v=skOJNFSVjRk
Strażacy sprawdzają kolejne domy, szukając poszkodowanych. Zdecydowano o ewakuacji połowy z 2800 mieszkańców West. Jeśli zmieni się kierunek wiatru, strażacy nie wykluczają ewakuacji drugiej połowy miasta.