Do serii groźnych wybuchów doszło w stoczni w porcie Mobile w amerykańskim stanie Alabama. W ekipach remontowych pracowali Polacy, jednak naszym rodakom nic się nie stało. Wszyscy zostali ewakuowani.
W stoczni w której doszło do wybuchu pracowało około 150 Polaków. Polskie służby dyplomatyczne potwierdziły, że wśród poszkodowanych nie ma naszych rodaków. Do szpitala odwieziono trzy osoby w krytycznym stanie, nie ma natomiast informacji aby kogoś poszukiwano. Ogień pojawił się na jednej z barek paliwowych nad ranem czasu lokalnego. To doprowadziło do sześciu eksplozji które było słychać w promieniu trzydziestu kilometrów.
Nie wiadomo jeszcze dlaczego doszło do tej tragedii, będzie to przedmiotem badań śledczych. Wokół barki została utworzona strefa bezpieczeństwa, a cały kanał został zamknięty dla żeglugi. Ogień jest tak duży, że strażacy czekają aż trochę przygaśnie i wtedy zaczną go dogaszać. To drugi w ostatnich tygodniach wypadek w stoczni w Alabamie. Na początku kwietnia ze względu na porywisty wiatr z cum zerwał się remontowany ogromny wycieczkowiec Carnival Triumph i uderzył w inną jednostkę. Na jego pokładzie również pracowali Polacy.