45-letni Paul Kevin Curtis z Corinth w stanie Mississippi został aresztowany przez agentów FBI. Twierdzą, że to mężczyzna, który zarabiał na życie naśladując Elvisa, wysłał listy nafaszerowane rycyną do prezydenta USA i senatora Rogera Wickera.
Dlaczego zdecydował się na pocztowy atak? Z profilu na Facebooku i z zeznań znajomych, wychodzi obraz człowieka, mocno wierzącego w teorię spiskową. Jego zdaniem, jak pisze brytyjski "Daily Mail", szpitale, kostnice i cmentarze opanowała mafia, która kradnie organy z ludzkich zwłok i sprzedaje je na czarnym rynku. Matka chce, żebym się zamknął, bracia się mnie boją, a kuzyni pracujący w systemie opieki zdrowotnej nienawidzą mnie - napisał w internecie Curtis. Spalili mój dom, zabili psa, kota i królika, a także wysadzili samochód. Zniszczyli moją karierę, aresztowali mnie 22 razy, ale ja i tak się nie poddam i będę z nimi walczył - dodał. Dlatego też, by zwrócić uwagę na spisek, wysłał listy. Napisał w nich: Zobaczyć zło i nie zareagować, to stać się cichym wspólnikiem w zbrodni.
Tymczasem policja zapewnia, że listy zawierały tylko jednoprocentowy roztwór rycyny i nie byłyby w stanie zabić polityków. Tego samego zdania są eksperci od broni biologicznej. Dr Eric Toner z centrum medycznego uniwersytetu w Pittsburgu tłumaczy, że owszem, rycyna jest ulubionym narzędziem domorosłych terrorystów, ale otrzymanie czystej, zabójczej rycyny w warunkach domowych nie jest możliwe.