Francja może wziąć udział w interwencji w Syrii niezależnie od wczorajszej decyzji brytyjskiego parlamentu, który odrzucił wniosek premiera o zaangażowanie się w atak na Syrię. Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że domniemany atak chemiczny w Damaszku spowodował "nieodwracalną" krzywdę narodowi syryjskiemu. To nie może pozostać bezkarne - stwierdził francuski przywódca.
Francja popiera również stanowcze sankcje wobec rządu Baszara al-Asada. Francois Hollande dodał, że nadal rozpatrywane są wszystkie możliwości rozwiązania sytuacji w Syrii.
Wczoraj brytyjski premier David Cameron przekonywał, że to reżim Baszara al-Asada jest odpowiedzialny za atak z użyciem broni chemicznej, choć, jak przyznał, nie ma stuprocentowej pewności. Opozycja była akcji zbrojnej przeciwna. Ostatecznie 285 deputowanych zagłosowało przeciwko ewentualnej interwencji, a 13 głosów mniej padło "za".