Władze Rzymu nie wydały zgody na pochowanie zbrodniarza w murach miasta, a stołeczna diecezja zakazała odprawiać msze za niego. Starał się o to pełnomocnik zmarłego, który rozpowszechnił jego testament, z którego wynikało, że nigdy nie wyrzekł się nazistowskiej ideologii i nie żałował, że w marcu 1944 roku kierował egzekucją 335 obywateli włoskich. Za to Erich Priebke skazany został na dożywocie.
Chcąc obejść te zakazy, adwokat załatwił mszę w miasteczku Albano pod Rzymem, w kościele prowadzonym przez lefebrystów. Doszło tam jednak do zajść, które zniechęciły mającego odprawić ją księdza. Zdjął on ornat i odszedł od ołtarza. Trumna z ciałem zbrodniarza, opluta i kopana przez przeciwników ceremonii, pozostała w Albano.
ZOBACZ STARCIA NA TRASIE KONDUKTU: