Prokuratura Generalna jest gotowa wypuścić z aresztów zatrzymanych w czasie zamieszek. Będą oni przebywać w aresztach domowych. W zamian za to, demonstranci muszą opuścić ulicę Hruszewskiego. Będzie uchwalona ustawa o amnestii, ale protestujący muszą opuścić plac Niepodległości (Majdan) i wszystkie zajęte budynki.
Przedmiotem rozmów może być też powrót do konstytucji z 2004 roku. Osłabiłoby to władzę prezydenta. Szef państwa jest też gotowy do wprowadzenia zmian do przyjętych niedawno ustaw ograniczających wolności obywatelskie, w tym słowa i zgromadzeń.
W rozmowach brali udział Witalij Kliczko, Arsenij Jaceniuk i Ołeh Tiahnybok. Władze reprezentował sam prezydent oraz członkowie grupy roboczej, między innymi, nowy szef jego Administracji Andrij Klujew.
Przywódcy opozycji podkreślili, że zgodzili się na rozmowy tylko ze względu na apel Rady Kościołów, a także na to, że Ukrainie grozi rozlew krwi. Także przedstawiciele rządzącej Partii Regionów przekonują, że opowiadają się za pokojowym rozwiązaniem obecnego konfliktu.
Ostatnie takie rozmowy odbyły się w czwartek i nie doprowadziły do porozumienia. Władze zażądały wycofania demonstrantów z ulicy Hruszewskiego, gdzie od niedzieli trwa walka o dostęp do dzielnicy rządowej. W zamian rządzący mieli dać gwarancje, iż w ciągu 3 dni zostaną wypuszczeni z aresztów wszyscy zatrzymani.
Oficjalnie władze miały ogłosić, że Berkut i inne formacje podległe MSW nie mogą stosować broni palnej. Żadna ze stron nie spełniła jednak tych warunków - opozycja nie wycofała się z ulicy Hruszewskiego, zajmowane są przy tym siedziby lokalnych władz, a kolejni działacze Majdanu są skazywani na dwumiesięczny areszt.
Wczoraj jednak, właśnie w czasie spotkania z Radą Kościołów i Organizacji Religijnych, Wiktor Janukowycz zapowiedział wprowadzenie zmian do antydemokratycznych ustaw i zmiany w rządzie. Mają być one przyjęte we wtorek na nadzwyczajnym posiedzeniu parlamentu.