Podczas spotkania z dziennikarzami Wiaczesław Ponomariow tłumaczył, że trzeba najpierw wyjaśnić rzeczywistą rolę zatrzymanych wczoraj inspektorów, działających pod patronatem OBWE. Na konferencji prasowej obecny był specjalny wysłannik Polskiego Radia Krzysztof Renik.



Reklama

Wiaczesław Ponomariow powiedział, że inspektorzy wojskowi mogli prowadzić na terenie obwodu oraz w Słowiańsku działalność wywiadowczą. Dlatego władze separatystów z tego miasta muszą wyjaśnić, jaki był cel ich przyjazdu. Podkreślił, że w tej chwili traktowani są oni jako jeńcy zatrzymani do wyjaśnienia.

Nie wykluczył przy tym, że separatystyczne władze będą chciały dokonać wymiany zatrzymanych. Podkreślił, że w rękach "kijowskiej junty" znajduje się szereg ich towarzyszy. Jeżeli będzie możliwość wymiany, to separatyści są do tego gotowi. - Jeniec w warunkach wojennych zawsze był monetą wymienną. To przecież praktyka międzynarodowa. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego - wyjaśnia samozwańczy mer Słowiańska.



Wiaczesław Ponomariow przyznał, że wśród zatrzymanych oficerów jest osoba chorująca na cukrzycę. Zapewnił, że ma do dyspozycji leki i nie wymaga hospitalizacji. Wcześniej władze ukraińskie informowały, że stan jednego z zatrzymanych jest ciężki.



Ponomiarow nie ujawnił, gdzie są przetrzymywani są inspektorzy, nie odpowiedział także jednoznacznie na pytanie, kiedy zostaną uwolnieni. W skład misji wchodzi czterech obywateli niemieckich, a także Czech, Polak, Duńczyk, Szwed i pięciu Ukraińców.