Papież tego nie powiedział, a jego rozmówca, założyciel gazety, 90-letni nestor włoskiego dziennikarstwa Eugenio Scalfari, nie zamknął po tych słowach cudzysłowu, zauważył ks. Federico Lombardi. Po czym postawił pytanie: zapomniał czy przyznaje się w ten sposób, że dokonał manipulacji?
Rzecznik przypomina, że już raz prostował papieskie uwagi zawarte w ogłoszonej drukiem rozmowie Franciszka ze Scalfarim, zwracając uwagę, że nie był to klasyczny wywiad, czyli pytania i odpowiedzi.
Podobnie jest teraz, wyjaśnia włoski jezuita. Choć można uznać, że tekst odzwierciedla sens i ducha ich rozmowy, nie można przypisać papieżowi wszystkich zawartych w niej sformułowań.
Dotyczy to uwagi, że wśród dwóch procent duchownych pedofilów są także kardynałowie. To, co Scalfari przypisuje Franciszkowi, jest owocem jego pamięci jako doświadczonego dziennikarza, ale nie dokładnym zapisem rozmowy, który nie został zresztą autoryzowany przez zainteresowanego, podkreśla rzecznik.
CZYTAJ WIĘCEJ: Papież Franciszek użyje kija przeciw pedofilom>>>