Emerytowani oficerowie oddziału specjalnego KGB - FSB "Alfa" popierają separatystów ze wschodniej Ukrainy. Twierdzą też, że to nie bojownicy z Donbasu są terrorystami, ale kijowskie władze. W ich opinii, Rosja nie musi podejmować szczególnych działań, aby obronić się przed ewentualną agresją albo pójść na pomoc ludności Donbasu.
Mamy bardzo silne wojska desantowe i zmotoryzowane - twierdzi emerytowany pułkownik FSB Siergiej Poliakow. Jego zdaniem, w ćwiczeniach rosyjskiej armii bierze udział do 100 tysięcy żołnierzy, czyli takie zgrupowanie, które w sekundę poradzi sobie z ukraińską Gwardią Narodową.
Oni będą uciekać nie tylko do Lwowa, ale i do Kanału La Manche - mówi Poliakow. Jednocześnie dodaje, że to USA próbują wciągnąć Rosję do wojny. Wyraża też przekonanie, że separatystom nie jest potrzebna pomoc wojskowa Moskwy, ponieważ sami poradzą sobie z ukraińską armią.
CZYTAJ TAKŻE: Podejrzane rosyjskie darowizny dla brytyjskich konserwatystów>>>
Komentarze(31)
Pokaż:
A USA kaze wysyłać wciąż nowych ludzi na wojne to co nieszczęsny Poroszeniak ma robić ? W koncu zarówno Poroszeniak jak i Kołomojski czy Tymoszenko i tak wyladuja za oceanem jak nie chca odpowiedziec na Ukrainie za zbrodnie.
Nie ma też informacji ze Interpol wydał list gończy za liderem Prawego Sektora Dmytro Jaroszem.
Pisza za to o tym że leci ptaszek, i że terrorysci, kradna ciała, porywaja dzieci i ostrzeliwuja samych siebie. Bardzo śmieszne.