Władze azjatyckich państw nie powinny obawiać się chrześcijaństwa - ogłosił podczas wizyty na Półwyspie Koreańskim papież Franciszek. Jego słowa odczytywane są jako przesłanie do komunistycznych krajów tej części świata.

Reklama

Chrześcijanie nie przybywają jako zdobywcy, którzy chcą wymazać tożsamość kulturową, ale po to, by dalej iść razem - mówił papież na spotkaniu z 70 biskupami z 35 państw azjatyckich. W tak odległej od kultury chrześcijańskiej części świata mówił też o potrzebie otwartości na inne kultury.

Te uwagi zostały odczytane jako przesłanie do komunistycznych państw Azji, takich jak Wietnam, Chiny czy Korea Północna. Katolicy w Chinach podzieleni są na tych należących do podporządkowanego władzom tzw. kościoła patriotycznego, który nie uznaje zwierzchnictwa Watykanu oraz na kościoły podziemne.

Katolicy, którzy chcą pozostać wierni papieżowi, są w Chinach podawani represjom. Ze swobód religijnych nie mogą też korzystać mieszkańcy Korei Północnej. W ostatnich latach doszło zaś do ocieplenia relacji Watykanu z Wietnamem, ale wciąż nie nawiązano pełnych stosunków dyplomatycznych.