Ukraiński prezydent przypomniał wydarzenia z kijowskiego Majdanu, gdzie w lutym w protestach przeciwko Wiktorowi Janukowyczowi zginęło ponad 100 osób. Poroszenko mówił również o następstwach obalenia poprzedniego prezydenta i aneksji Krymu przez Rosję. Nazwał to wydarzenie "cynicznym aktem zdrady". Przypomniał także o wojnie rosyjsko-gruzińskiej z 2008 roku.
Oni zaatakowali teraz Ukrainę. Prawo do ochrony etnicznych Rosjan i osób mówiących w tym języku stało się już powodem do wzniecania płomieni wojny. Poza Ukrainą osoby rosyjskojęzyczne są również w Mołdawii, Gruzji, Kazachstanie, państwach bałtyckich, Polsce, nawet w Niemczech. Bułgaria, Mołdawia, Gruzja, Ukraina - kto następny? - zastanawiał się Petro Poroszenko.
Wezwał również, by - jak podkreślał - wolny świat bronił swych zasad. Z pomocą Ameryki tak będzie - mówił ukraiński prezydent.
Petro Poroszenko przypomniał również o zestrzeleniu malezyjskiego Boeinga nad wschodnią Ukrainą. Nazwał to wydarzenie "brutalnym aktem terroru, w którym zginęło 298 niewinnych ludzi".
Jesteśmy na czele walki z terroryzmem - mówił ukraiński przywódca. Prezydent Poroszenko apelował do amerykańskich kongresmenów, by nadal okazywali swoją solidarność i jedność z Kijowem. Wezwał również do zaostrzenia sankcji wymierzonych w Rosję.