Eskalacja walk i łamanie zawieszenia broni przez nielegalne grupy zbrojne we wschodniej Ukrainie, doprowadziły do wielu niepotrzebnych ofiar wśród cywilów i wojskowych - napisała w oświadczeniu rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini.
Do tragedii doszło w dzielnicy Lenińskiej - na południu Doniecka, dotąd ostrzeliwano najczęściej dzielnice położone na północy miasta, w okolicach lotniska. .
Separatyści twierdzą, że za ostrzał odpowiada ukraińska armia, choć sztab tłumaczy, że jej najbliższe pozycje znajdują się 15 kilometrów od miejsca tragedii, a pocisk moździerzowy ma zasięg maksimum 8 kilometrów.
Nie zważając na te tłumaczenia, separatyści, jak i rosyjskie "media" informują, że to Ukraińcy odpowiadają za śmierć cywilów. Dlatego też przyprowadzono na miejsce tragedii ukraińskich jeńców, którzy byli poniżani i opluwani przez zebrany tłum. ZOBACZ: Separatyści w Doniecku urządzili ukraińskim cyborgom "korytarz hańby". WIDEO>>>