Hrojsman podkreślił, że parlament nie miał złych intencji przyjmując ustawy akurat w dniu wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w tej instytucji 9 kwietnia.

Reklama

Dodał, że ustawa dotycząca UPA była częścią większego pakietu przyjętych dokumentów, które mają na celu przede wszystkim dekomunizację. - To jest pożegnanie z postradziecką przeszłością, która nam ciągle ciąży - podkreślił rozmówca Polskiego Radia.

Wołodymyr Hrojsman podkreśla, że Polska i Ukraina, niezależnie od trudnej historii, dziś są przyjaciółmi i partnerami. - Innej formuły niż "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" po prostu nie ma. Nie sądzę, aby było coś, co może zamknąć dialog między nami - zaznaczył przewodniczący Rady Najwyższej. Dodał przy tym, że „nikt, nigdy i nigdzie, nie może usprawiedliwiać jakichkolwiek zbrodni na ludności cywilnej”.

Rada Najwyższa przyjęła 9 kwietnia ustawę o statusie uczestników walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku. Wszyscy, którzy walczyli o to w organizacjach paramilitarnych, czy politycznych zostali uznani za "bojowników o wolność i niezależność Ukrainy".

Ustawa obejmuje - między innymi - członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Na Ukrainie są one uznawane przede wszystkim za walczące z władzą radziecką i III Rzeszą. Antypolski charakter niektórych ich działań nie jest przedmiotem gloryfikacji.

Przyjęte przez parlament ustawy spotkały się także niejednoznaczną oceną na Ukrainie. Zwracano uwagę, że duża grupa Ukraińców nadal krytycznie odnosi się do UPA, a także nie chce dekomunizacji.