Informację o śmierci byłego hierarchy podał mieszkający we Włoszech ksiądz Piotr Studnicki.

W oficjalnym komunikacie biuro prasowe Watykanu poinformowało o śmierci byłego arcybiskupa Józefa Wesołowskiego. Zapowiedziano również przeprowadzenie sekcji zwłok i zawiadomienie opinii publicznej o jej rezultacie.

Józef Wesołowski został znaleziony rano martwy w swoim mieszkaniu na terenie Watykanu. Z pierwszych oględzin ciała wynika, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych. Mimo to prokurator watykański zarządził sekcję zwłok, która będzie przeprowadzona jeszcze dzisiaj. Jej wyniki zostaną podane do publicznej wiadomości.

Reklama

O wszystkim poinformowano Ojca Świętego - czytamy w komunikacie. Nie ma w nim natomiast mowy o wydarzeniach związanych z byłym nuncjuszem: skandalem pedofilskim, z powodu którego został on odwołany przed dwoma laty z placówki na Dominikanie. Były nuncjusz został również pozbawiony tego urzędu i tytułu arcybiskupa. Oczekiwał na proces karny w Watykanie, którego miał obywatelstwo.

Józef Wesołowski zmarł w wieku 67 lat. Dzień po swoich urodzinach, 16 lipca tego roku, miał stanąć przez watykańskim trybunałem karnym i odpowiedzieć na szereg zarzutów z pedofilią i pornografią dziecięcą na czele. Nie stawił się jednak w sądzie, ponieważ dzień wcześniej został odwieziony do szpitala z powodu nadużycia lekarstw i alkoholu.

Proces odłożono, nie ustalając daty następnej rozprawy. Józef Wesołowski, pracujący od 1980 w watykańskiej dyplomacji, był ostatnio nuncjuszem apostolskim na Dominikanie. W lecie 2013 roku papież Franciszek odwołał go z tej placówki, po tym, jak ukazały się dokumenty na temat skłonności seksualnych arcybiskupa. Po powrocie do Rzymu hierarcha stanął przed sądem w Kongregacji Nauki Wiary, której podlegają sprawy pedofilii. Wymierzyła mu ona najwyższy wymiar kary w Kościele, czyli wykluczenie ze stanu duchownego. We wrześniu ubiegłego roku został aresztowany na terenie Watykanu na wniosek prokuratora, przegotowującego jego proces karny. Zdecydowano się na to z obawy przed ucieczką arcybiskupa.

Reklama