Gdy w Internecie pojawił się filmik z mężczyzną, który miał być - według Zbigniewa Stonogi - proboszczem parafii św. Maksymiliana Kolbe w Zawierciu, w sieci wybuchła burza. Parafianie ostro komentowali zachowanie księdza. Sytuacja była na tyle poważna, że - jak pisze "Dziennik Zachodni" - pod plebanię wysłano kilka radiowozów. Mundurowi bali się bowiem, że dojdzie do linczu.
Funkcjonariusze zajęli się też wyjaśnianiem całej afery. Mogę jedynie potwierdzić, że zajmujemy się już sprawą. Teraz ustalamy okoliczności tego zdarzenia. Na udzielanie informacji jest jeszcze za wcześnie. Do tej pory nie było jednak żadnego oficjalnego zawiadomienia - tłumaczy "Dziennikowi Zachodniemu" nadkom. Andrzej Świeboda, rzecznik lokalnej policji. Przyznaje jednak, że na komendę nie zgłosiły się jeszcze poszkodowani.
Na aferę od razu zareagowała częstochowska kuria. Ksiądz od razu został odwołany z parafii. "Dodatkowo wobec księdza proboszcza wszczęta została procedura kanoniczna i wydany został tymczasowy zakaz pracy z młodzieżą i dziećmi oraz zakaz publicznego sprawowania sakramentów świętych" - czytamy w oświadczeniu władz kościelnych.