Wśród zabitych jest siedmioro dzieci i kobieta. Zdaniem organizacji, liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć.
Zbombardowana wioska Kaszam leży 20 kilometrów na południowy wschód od Deir al-Zor - stolicy prowincji o tej samej nazwie.
Jak podkreśla Obserwatorium, współpracujący z nim lokalni aktywiści potrafią rozróżnić samoloty syryjskie, rosyjskie i koalicji amerykańskiej. Stąd duże prawdopodobieństwo, że maszyny atakujące wioskę należały do strony rosyjskiej.
Kontrolowana przez ekstremistów z tzw. Państwa Islamskiego prowincja jest od kilku tygodni obiektem intensywnych ataków. Siły rządowe próbują odzyskać zagarnięte przez fundamentalistów tereny. Wczoraj na sąsiadującą z Kaszam wioskę Tabia Dżazira spadły bomby, zabijając 44 cywilów. Nie wiadomo jednak, kto odpowiada za nalot.