Projekt dokumentu jest w trakcie uzgodnień między frakcjami. - Na życzenie stron został on zawężony do ustaleń Komisji Weneckiej. Rezolucja dotyczy działań polskiego rządu, ale nie jest wymierzona w Polskę - podkreślił chcący pozostać anonimowym ważny polityk Europejskiej Partii Ludowej (EPL).
Jak zaznaczył zwyciężyła zasada, by rezolucja była szeroko popierana, kosztem tego, by obejmowała więcej spraw niż tylko kwestie Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej sugerowano, że może też dotyczyć mediów publicznych, czy zmian w służbie cywilnej.
Parlament Europejski ma w rezolucji na gruncie opinii Komisji Weneckiej wezwać Komisję Europejską do działań, tak by zażegnać kryzys konstytucyjny w Polsce. KE już od stycznia prowadzi tzw. procedurę ochrony praworządności wobec naszego kraju, ale na razie wstrzymała się z wydaniem "uzasadnionej opinii", która jest de facto upomnieniem państwa członkowskiego UE.
Ostateczny projekt rezolucji, który będzie głosowany w środę, ma powstać w wyniku kompromisu wszystkich grup politycznych w PE. Głosowanie nad nim nie będzie powiązane z kolejną debatą o Polsce. Pierwsza dyskusja, w której wzięła udział premier Beata Szydło, odbyła się w styczniu w Strasburgu.
Już w połowie marca grupa EPL, do której należą europosłowie PO, podjęła decyzję, że przygotuje projekt rezolucji na temat Polski. Wówczas zapowiadano jednak, że europarlament może zająć się nią dopiero na sesji 27-28 kwietnia. We wtorek, po spotkaniu szefów delegacji narodowych w EPL okazało się, że europarlament może przyspieszyć prace nad rezolucją. Uchwalenia rezolucji o sytuacji w Polsce chce większość grup politycznych w PE.
W środę wiceszef komisji Europejskiej Frans Timmermans po tym jak zdał relacje z wizyty w naszym kraju mówił, że wyjście z kryzysu jest pilną sprawą, a podstawa do dialogu powinno być publikowanie i wdrażanie decyzji Trybunału Konstytucyjnego.