Obama podkreślił, że organizacja ma coraz mniej bojowników, a jej przywódcy giną. Zdaniem prezydenta od zeszłego lata dżihadyści nie przeprowadzili ani jednej zakończonej sukcesem operacji w terenie. Dla liderów IS "ostatnie miesiące były trudne" - ocenił.
Szacuje się, że liczba walczących w szeregach IS jest na najniższym poziomie od dwóch lat, a "coraz więcej z nich orientuje się, że walczą o przegraną sprawę" - kontynuował prezydent.
Zdaniem Obamy jedynym wyjściem na "zniszczenie IS" jest zakończenie trwającej od 2011 roku wojny domowej w Syrii, dlatego podkreślił determinację Stanów Zjednoczonych, by kontynuować starania dyplomatyczne na rzecz rozwiązania "tego strasznego konfliktu".
Prezydent dodał też, że Stany Zjednoczone i cały świat powinny pomóc Irakowi w ustabilizowaniu sytuacji w miastach, które były pod kontrolą Państwa Islamskiego.
Koalicja ok. 60 państw pod wodzą USA od września 2014 r. przeprowadziła ok. 11 tys. nalotów na pozycje dżihadystów w Syrii i Iraku. Równoległe operacje prowadzi armia iracka, syryjska, a także wspierająca Damaszek Rosja. Od 27 lutego w konflikcie syryjskim utrzymuje się rozejm, jednak nie obejmuje on działań przeciwko Państwu Islamskiemu i związanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra.