Gdy ratownicy przenosili ranną kobietę do karetki, zebrany wokół tłum wiwatował i krzyczał z radości.
- Nigdy w życiu nie spotkało mnie takie szczęście - powiedział mąż uratowanej i poinformował, że jego żona jest w ósmym miesiącu ciąży.
- Kobietę udało się odnaleźć z pomocą specjalnie wyszkolonych psów i sprzętu wykrywającego oddech i ruchy ciała - ocenił przedstawiciel armii kenijskiej pułkownik David Obonyo.
Wcześniej podczas akcji ratunkowej, po czterech dniach poszukiwań, z ruin wydobyto niemowlę, które przeżyło bez najmniejszego szwanku. Niestety jego matka, odnaleziona kilka metrów dalej, zginęła. Przeszukiwanie gruzów po katastrofie, w której rany odniosło ponad 130 osób, ma potrwać do weekendu; co najmniej 70 osób wciąż uważa się za zaginione.
Oddany do użytku przed dwoma laty budynek miał 126 mieszkań, które zostały szybko wynajęte po 35 dolarów miesięcznie. Objęty był nakazem wyburzenia ze względów bezpieczeństwa. Według policji tuż po katastrofie pomoc uwięzionym dotarła na miejsce wypadku z opóźnieniem z powodu zatłoczonych dróg dojazdowych.
Jak pisze Associated Press, w środę dwóch zatrzymanych właścicieli zawalonego budynku wypuszczono za kaucją. Czekają na postawienie im formalnych zarzutów.
Z uwagi na wielkie zapotrzebowanie na mieszkania w Nairobi deweloperzy obchodzą przepisy budowlane, budując szybko, byle jak i z niskiej jakości materiałów. Według Kenijskiego Towarzystwa Architektonicznego w stolicy kraju połowa budynków powstaje niezgodnie z przepisami.