Himalaista holenderski Eric Arnold zmarł w piątek, a Australijka Maria Strydom w sobotę podczas przemieszczania się z obozowiska Camp 4 do Camp 3.
Oboje osiągnęli cel i zdobyli Czomolungmę, ale nie poradzili sobie z chorobą AMS (Acute Mountain Sickness), która pojawia się na wysokościach powyżej 2500 metrów n.p.m., gdzie dostępność tlenu w powietrzu, ze względu na rozrzedzenie atmosfery, jest zbyt mała jak na potrzeby organizmu ludzkiego.
W wywiadzie dla nepalskiej telewizji w styczniu b.r. pochodzący z Rotterdamu, Eric Arnold wyznał, że zdobycie najwyższego szczytu świata było jego marzeniem od dziecka. Już jako kilkulatek miał nad swoim łóżkiem wielki plakat przedstawiający Mount Everest – pisze agencja Reutera.
Maria Strydom miała za sobą ogromne doświadczenie wspinaczkowe. Z publikacji na jej stronie Facebook wynika, że zdobyła wcześniej górę Ararat oraz szczyt Kilimandżaro – wskazuje Reuters.
W obecnym sezonie, trwającym jak zawsze od marca do maja, wspiąć się na Mount Everest od strony Nepalu udało się już 330 osobom – zaznaczył w wypowiedzi dla agencji Reutera Pasang Phurba przedstawiciel biura turystycznego Seven Summit Treks.
Śmierć poniosło jednak łącznie z ofiarami odnotowanymi w piątek i sobotę już czterech wspinaczy, w tym nepalski Szerpa, który spadł z wysokości 2 tys. metrów oraz himalaista z Włoch.
Od zdobycia Everestu w 1953 r. przez Nowozelandczyka Edmunda Hillary'ego i Szerpę Tenzinga Norgaya śmierć na Dachu Świata znalazło ponad 250 osób.