Prawo wojenne było rażąco łamane przez bojowników Państwa Islamskiego - podkreślili autorzy dokumentu.

Podczas oblężenia Mosulu mieszkańców miasta zmuszono do przesiedlenia się do stref objętych konfliktem i wykorzystywano w charakterze ludzkiej tarczy. Ludzie byli uwięzieni w domach i nie mieli dostępu do jedzenia ani opieki zdrowotnej - podkreśla organizacja.

Reklama

Zdaniem AI prawo wojenne zostało również złamane przez siły irackie i międzynarodowej koalicji. Organizacja stwierdziła, że przeprowadziły one od stycznia serie ataków, które wywołały spustoszenie na gęsto zaludnionych terenach miasta.

- Nawet gdy ataki były celne, to wykorzystanie nieodpowiedniej broni lub niezachowanie wymaganych środków ostrożności poskutkowało stratami wśród ludności cywilnej; w niektórych przypadkach te ataki można uznać za nieproporcjonalne - napisano w raporcie.

Amnesty dodaje, że zrzucane ulotki ostrzegające przed nalotami nie przynosiły praktycznie żadnego skutku, gdyż Państwo Islamskie znacznie ograniczało możliwość dostępu do nich ludności cywilnej.

Na razie irackie ministerstwo obrony ani przedstawiciele koalicji nie skomentowali raportu AI.

Podczas walk w Mosulu większość miasta została zniszczona. Tysiące cywilów zabito, a prawie milion osób zmuszono do opuszczenia domów - podała ONZ.

Mająca siedzibę w Wielkiej Brytanii organizacja pozarządowa Airwars szacuje, że tylko w zachodnim Mosulu w wyniku ataków przeprowadzonych przez prorządowe siły mogło zginąć ponad 3 700 osób.

Reklama

- Możliwe, że nigdy nie poznamy prawdziwej liczby ofiar walk w zachodnim Mosulu - konkluduje Amnesty.

W poniedziałek premier Iraku Hajder al-Abadi oficjalnie ogłosił w państwowej telewizji zwycięstwo nad Państwem Islamskim (IS) w Mosulu i wyzwolenie miasta. Wcześniej w poniedziałek irackie wojsko kontynuowało walki z IS w jego ostatniej enklawie na Starym Mieście.

W niedzielę al-Abadi ogłosił zwycięstwo nad siłami IS w Mosulu na północy kraju i wyzwolenie tego miasta, z którego dżihadyści utworzyli swą stolicę w Iraku i gdzie w 2014 r. proklamowany został samozwańczy kalifat. Walki między siłami rządowymi a bojownikami IS toczyły się jednak dalej w zachodniej części Starego Miasta.

Ofensywa przeciwko siłom IS obwarowanym w Mosulu, podjęta przez rządowe i ochotnicze siły irackie oraz zaprawione w walkach z dżihadem oddziały kurdyjskich peszmergów wspierane przez USA, rozpoczęła się w październiku ub. roku, po przeszło dwóch latach walk o wyzwolenie spod władzy Państwa Islamskiego rozległych terytoriów Iraku.

Dżihadyści wciąż nie dają w Iraku za wygraną. W miarę jak tracili teren w Mosulu, dokonywali i dokonują niespodziewanych ataków w innych regionach Iraku. Wciąż kontrolują wiejskie i pustynne tereny na zachód i południe od Mosulu oraz terytoria we wschodniej i środkowej Syrii, gdzie ich samozwańcza stolica, Ar-Rakka, jest oblegana przez siły wspierane przez międzynarodową koalicję pod wodzą USA.