W liście, którego treść ujawniła w środę agencja prasowa Ansa, szef włoskiego rządu podkreślił: „Włochy nie szczędzą wysiłków, by odpowiedzieć poprzez narodową mobilizację” na napływ migrantów.
Działania naszego kraju łączą determinację w ratowaniu życia i przyjmowaniu uchodźców, stanowczość w walce z przemytnikami ludzi i wsparcie dla władz Libii w ramach zaangażowania wspólnoty międzynarodowej na rzecz jej stabilizacji - wyjaśnił Gentiloni.
Zapewnił następnie: - Doceniamy determinację Komisji Europejskiej, by stać u boku Włoch i prowadzić stały dialog z włoskimi władzami.
Premier Gentiloni dodał, że konieczne jest podjęcie większych wysiłków w Unii Europejskiej, by stawić czoło zjawisku migracji, które - jak zauważył - „ma wymiary strukturalne i dotyczy całej UE”.
Włoski premier wyraził przekonanie, że kraje członkowskie Unii muszą zawrzeć jeszcze przed jej październikowym szczytem porozumienie w sprawie “znaczącego finansowania” projektów pomocowych w Libii, by wesprzeć między innymi działalność Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców i Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w tym kraju, z którego odpływa do Europy większość migrantów.
Ponadto Paolo Gentiloni zaapelował o zaaprobowanie przedstawionego przez MSW Włoch projektu przewidującego wyłożenie 270 milionów euro w ciągu najbliższych 9 lat na wzmocnienie ochrony morskich i lądowych granic Libii, a także na wsparcie rozwoju ekonomicznego krajów z nią sąsiadujących, z których przybywają migranci zmierzający do Europy.
Włoski premier napisał, że jego gabinet jest gotów zaakceptować przedstawione mu propozycje.
W odpowiedzi szef rządu zaznaczył też, że docenia gotowość Komisji Europejskiej do podjęcia działań na rzecz osiągnięcia „kompromisu opartego na zasadach solidarności i odpowiedzialności”.
Powtórzył stanowisko swego rządu, który opowiada się za obowiązkowym rozmieszczeniem osób ubiegających się o azyl w krajach członkowskich UE. Byłby to, jak ocenił Gentiloni, „konkretny, a nie tylko symboliczny znak prawdziwego ducha europejskiej solidarności”.
Według danych MSW liczba migrantów przybyłych do Włoch od początku roku przekroczyła 97 tysięcy. W ostatnich tygodniach zanotowano spadek fali migracyjnej, co wiąże się między innymi z podjętymi przez resort staraniami na rzecz uregulowania aktywności organizacji pozarządowych, których statki obecne są na Morzu Śródziemnym, gdzie ratują migrantów.
Kilka NGO nie podpisało kodeksu postępowania opracowanego przez stronę włoską. To zaś faktycznie wyklucza je z prowadzenia dalszej działalności patrolowej na morzu.
Jednej z organizacji, niemieckiej Jugend Rettet, media zarzuciły na podstawie ujawnionej dokumentacji fotograficznej kontakty z przemytnikami. Sprawą zajęła się włoska prokuratura, która twierdzi, że statek organizacji zabierał na swój pokład z łodzi i pontonów migrantów, którzy nie byli w bezpośrednim niebezpieczeństwie.
Szef MSW Marco Minniti podsumowując działania wobec napływu migrantów i spadek fali migracyjnej oświadczył we wtorek: „Jesteśmy jeszcze w tunelu, który jest długi, ale po raz pierwszy zaczynam widzieć w nim światełko”.
Zwrócił uwagę na konieczność działań w Libii, by powstrzymać odpływ stamtąd afrykańskich uchodźców, wysyłanych przez przemytników.
Niekontrolowany napływ migracyjny zagraża tkance społecznej i demokratycznej Włoch. Taka jest moja polityka - oświadczył minister spraw wewnętrznych. Minniti wskazał, że polityka ta łączy troskę o bezpieczeństwo obywateli i udzielanie gościny.