W festiwalu zorganizowanym w Kolonii pod hasłem "Wolność dla Ocalana" uczestniczyło według policji 14 tys. osób. Organizatorzy oszacowali liczbę uczestników na ponad 40 tys.
Turcja "zdecydowanie" potępia wydanie zgody na imprezę zorganizowaną przez sympatyków zakazanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) i na tolerowanie przy tej okazji "propagandy terrorystycznej" - oświadczyło tureckie MSZ. Berlin nie zajął na razie stanowiska wobec zarzutów.
Założyciel i szef PKK Abdullah Ocalan od 1999 roku odsiaduje wyrok dożywocia za zdradę stanu w izolowanym więzieniu na wyspie na morzu Marmara.
Festiwal w Kolonii zorganizował Demokratyczny Ośrodek Społeczny Kurdyjek w Niemczech (NAV-DEM) zbliżony zdaniem niemieckich służb do PKK. PKK jest zakazana na terytorium Niemiec od 1993 roku.
MSZ w Ankarze zarzuciło władzom w Berlinie stosowanie "podwójnej miary" w walce z terroryzmem. Strona turecka zwróciła uwagę, że podczas demonstracji uczestnicy nieśli portrety Ocalana i symbole PKK. Organizatorzy przyznali, że "jeden lub dwa" takie plakaty się pojawiły, zostały jednak szybko usunięte. Podczas przemarszu Kurdów zraniona w głowę została policjantka, przewrócona na ziemię przez jednego z uczestników.
Ocalan oświadczył na początku tygodnia, że ponad 30-letni konflikt między Turcją a PKK może zostać zakończony w pół roku, jeśli Ankara zgodzi się na wznowienie rozmów pokojowych.
PKK, która od dziesięcioleci prowadzi walkę zbrojną o kurdyjską autonomię, przez Turcję, UE i USA jest uważana za organizację terrorystyczną. Początkowo organizacja ta walczyła o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, później jednak złagodziła żądania, domagając się większych praw politycznych i kulturalnych dla ludności kurdyjskiej.
Kurdowie, którzy nie posiadają swego państwa, ale mają własną rozwiniętą kulturę i język, stanowią ok. 20 proc. ludności Turcji. Są największą mniejszością narodową na Bliskim Wschodzie, liczącą - według różnych ocen - od 45 do 60 mln ludzi, z czego blisko połowa mieszka na ziemiach tureckich.
Liczbę Kurdów w Niemczech szacuje się na od 600 tys. do 1,2 mln. Dokładna liczba nie jest znana, ponieważ niemieckie urzędy statystyczne nie rejestrują narodowości obcokrajowców, a tylko ich przynależność państwową.