Aleksiej Ulukajew był oskarżony o przyjęcie 2 mln USD w zamian za pozytywną decyzję w sprawie udziału koncernu naftowego Rosnieft w prywatyzacji mniejszej spółki Basznieft. W czasie procesu zaprzeczył zarzutom i oświadczył, że padł ofiarą prowokacji. Prokurator zażądał dla niego 10 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, grzywny w wysokości 500 mln rubli (ok. 8,5 mln euro) i zakazu pełnienia funkcji państwowych przez 10 lat. Zaapelował ponadto, by były minister został pozbawiony nagród i odznaczeń.

Reklama

W piątek sędzia Łarisa Siemionowa podkreśliła m.in., że Ulukajew działał zgodnie z przygotowanym wcześniej planem, z pobudek materialnych i ze świadomością, iż to od niego zależeć będzie przebieg prywatyzacji Basznieftu.

Ulukajew miał zażądać od Sieczyna łapówki podczas szczytu BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA) w Indiach w październiku 2016 r. Zatrzymano go w listopadzie zeszłego roku w siedzibie Rosnieftu, po spotkaniu z Sieczynem. W samochodzie ministra znajdowała się torba, a w niej dwa miliony dolarów gotówką. Ulukajew zapewniał, że był przekonany, że w ciężkiej torbie, zamkniętej na klucz, znajdowało się wino, o którym wcześniej wspomniał Sieczyn.

Sąd podkreślił w poniedziałek, że Sieczyn przystał na bezprawne żądanie Ulukajewa, ale po powrocie do Moskwy skontaktował się z organami ścigania. Ulukajew jest najwyższym rangą urzędnikiem państwowym, jaki został zatrzymany w Rosji po 1991 roku z powodu zarzutów kryminalnych.

Był on w przeszłości jednym z najbliższych współpracowników Jegora Gajdara, zmarłego w roku 2009 wybitnego ekonomisty i polityka, architekta reform wolnorynkowych w Rosji. W latach 2000-2004 zajmował stanowisko wiceministra finansów Rosji, a potem do 2013 roku był wiceprezesem banku centralnego. Następnie stanął na czele resortu gospodarki w rządzie premiera Dmitrija Miedwiediewa. Na tle innych przedstawicieli władz oceniany był jako liberał, przy czym jego ministerstwo w ostatnich latach traciło wpływy w dziedzinie kształtowania polityki gospodarczej na rzecz resortu finansów i banku centralnego.