Wybrany w przedterminowych wyborach parlament Katalonii zbierze się na pierwszej sesji 17 stycznia. Może na niej zabraknąć byłego szefa regionalnego rządu Puigdemonta, który przebywa w Brukseli.

Reklama

Termin inauguracyjnej sesji nowego parlamentu Katalonii, powstałego w rezultacie wyborów z 21 grudnia, ogłosił w piątek premier Hiszpanii Mariano Rajoy. Zapowiedział, że jego rząd jest gotowy do rozmów z nowymi władzami Katalonii. Zaznaczył jednak, że muszą one postępować zgodnie z obowiązującym w Hiszpanii prawem.

Według dziennika “El Pais”, powołującego się na źródła w rządzie Hiszpanii, przedstawiciele gabinetu Rajoya przeprowadzili już rozmowy ze wszystkimi ugrupowaniami, które weszły do nowego parlamentu Katalonii, z wyjątkiem Kandydatury Jedności Ludowej (CUP).

Nazajutrz po wyborach w Katalonii lider lewicowego i separatystycznego CUP Carles Riera zapowiedział, że poprze Carlesa Puigdemonta, którego blok wyborczy Razem dla Katalonii (Junts per Catalunya) ma największe szanse na utworzenie większościowego rządu. Zastrzegł jednak, że ten musi realizować program budowania Republiki Katalonii. Scenariusz taki jest odrzucany przez Madryt.

Wybory w Katalonii wygrała Partia Obywatelska (Ciudadanos), zapewniając sobie 37 miejsc w 135-osobowym parlamencie. Do katalońskiej izby wejdą jeszcze Razem dla Katalonii (34 mandaty), Republikańska Lewica Katalonii (32 mandaty), socjaliści (17 mandatów), lewacka Wspólna Katalonia (8 mandatów), a także CUP (4 mandaty) i Partia Ludowa (3 mandaty).

Pomimo zwycięstwa Ciudadanos nie mają szans na stworzenie większościowego rządu. Największe możliwości ku temu ma Puigdemont, który swój ewentualny gabinet może oprzeć na trzech proniepodległościowych ugrupowaniach: Razem dla Katalonii, Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) oraz CUP.

Główną barierą w utworzeniu rządu pod kierownictwem Puigdemonta jest ryzyko, iż wkrótce po powrocie polityka do Katalonii zostanie on osadzony w więzieniu za zorganizowanie 1 października nielegalnego referendum niepodległościowego oraz próbę ogłoszenia secesji tego regionu od Hiszpanii. Od listopada w więzieniu przebywa z powodu podobnych zarzutów Oriol Junqueras, były wicepremier Katalonii.

Reklama