"Francja i Niemcy chcą podkreślić swoją przyjaźń. To bardzo słuszne, ale nie pozostanie bez konsekwencji dla państw Europy Wschodniej" - napisał niemiecki dziennik w artykule zatytułowanym "Siła dwóch", komentując zaplanowane na poniedziałek obchody 55. rocznicy Traktatu Elizejskiego. Obchody mają być okazją do obrania kursu na "nowy traktat o przyjaźni" między Francją a Niemcami, do którego dąży szczególnie prezydent Francji Emmanuel Macron - zwraca uwagę gazeta.
Forsowany przez Macrona nacisk na ściślejszą współpracę w ramach strefy euro w Niemczech nie jest przyjmowany bezkrytycznie, zwłaszcza w szeregach CSU. Jednak tylko ściślejsza konwergencja polityki gospodarczej i finansowej państw strefy euro może sprawić, żeby waluta stała się odporna na kryzysy - podkreśla "Tagesspiegel". A "to wiedzie nieuchronnie ku Europie dwóch prędkości, czego obawiają się Polska, Węgry, Czechy i Słowacja" - pisze.
"Francja i Niemcy muszą ten konflikt rozładować przez przekonywanie. Ale będzie to przede wszystkim dla państw Europy Środkowo-Wschodniej w UE bolesna nauka. W przeciwieństwie do tego, co uważa Warszawa, Budapeszt, Praga i Bratysława, tylko silna Europa może dać mniejszym państwom głos" - konkluduje dziennik.
Również "Die Welt" pisze o planach odświeżenia traktatu niemiecko-francuskiego. Cytowany przez dziennik minister ds. europejskich Michael Roth mówi o planach "zbudowania wspólnej prawnej, społecznej i gospodarczej przestrzeni" jako o "przykładzie dla całej Europy", że "więcej integracji" przynosi "konkretne, odczuwalne korzyści" dla obywateli. W ramach poniedziałkowych obchodów jubileuszu traktatu, zawartego w 1963 roku przez ówczesnego kanclerza RFN Konrada Adenauera i prezydenta Francji Charlesa de Gaulle'a, oba kraje zaplanowały wymianę delegacji parlamentarnych i uchwalenie rezolucji wzywającej do opracowania "nowego Traktatu Elizejskiego" w ciągu 2018 roku.