We wtorek sprawę Maassena omawiali przywódcy partii koalicyjnych - kanclerz Angela Merkel (CDU), minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer (CSU) i szefowa SPD Andrea Nahles. Było to już drugie takie spotkanie; poprzednie odbyło się w czwartek. Nie podano na razie, kto miałby zastąpić Maassena na czele BfV. Agencja dpa pisze, powołując się na "koła chadecji", że pod uwagę brany jest obecny sekretarz stanu w MSW Hans-Georg Engelke.
Maassen był ostro krytykowany za otwarcie wyrażane powątpiewanie w autentyczność relacji o atakach na cudzoziemców w Chemnitz (Saksonia). Na łamach dziennika "Bild" wyraził wątpliwość co do autentyczności "doniesień medialnych o prawicowych ekstremistach polujących na ludzi w Chemnitz" po zabiciu Niemca w bójce. Była to opinia sprzeczna ze stanowiskiem rządu; Merkel wcześniej potępiła te sceny przemocy, mówiąc o urządzanych w Chemnitz polowaniach oraz o nienawiści i prześladowaniu niewinnych ludzi.
Maassenowi zarzucano też "niestosowne kontakty" z członkami skrajnie prawicowej, populistycznej i antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec. On sam zdecydowanie temu zaprzeczał. W Chemnitz pod koniec sierpnia w bójce z udziałem osób różnych narodowości zginął Niemiec, po czym aresztowano dwóch obcokrajowców. Śmierć ta doprowadziła do najgwałtowniejszych od dekad protestów skrajnej prawicy. We wtorek sąd zwolnił z aresztu jednego z zatrzymanych, Irakijczyka.
Zajścia z Chemnitz ożywiły w Niemczech debatę o polityce imigracyjnej kanclerz Merkel, która w szczytowej fazie kryzysu imigracyjnego w 2015 roku otworzyła granice kraju dla ponad miliona osób.
Niemiecki rząd poinformował we wtorek, że jako sekretarz stanu w MSW Maassen nie będzie odpowiadał za nadzór nad Urzędem Ochrony Konstytucji. Dpa zwraca w tym kontekście uwagę, że Seehofer, który deklarował zaufanie do Maassena, z uznaniem wyrażał się o jego "kompetencjach w kwestiach bezpieczeństwa publicznego". Agencja odnotowuje przy okazji, że jako sekretarz stanu w MSW Maassen będzie miał wyższą grupę uposażenia niż jako szef BfV.