Według policyjnych informacji detektywi przeszukali także po raz drugi konsulat Arabii Saudyjskiej w Stambule, gdzie znaleźli wiele wskazówek, mogących mieć związek z zaginionym dziennikarzem oraz zabezpieczyli wiele próbek. Zostaną one teraz poddane badaniom pod kątem obecności w nich śladów DNA Dżamala Chaszodżdżiego.

Reklama

Jak podkreśla turecka policja, zasięg poszukiwań jest sukcesywnie powiększany. Śledzone są m.in. trasy i miejsca postojów samochodów, które opuściły saudyjski konsulat w Stambule i rezydencję konsula w dniu 2 października, czyli wtedy, gdy Chaszodżdżi był po raz ostatni widziany żywy.

Zdaniem policji zabójcy Chaszodżdżiego mogli ukryć ciało dziennikarza w Lesie Belgradzkim w pobliżu Stambułu lub w jednej ze wsi w pobliżu miasta Yalova, 90 kilometrów na południe od Stambułu. Dochodzenie doprowadziło nas do podejrzeń, że zwłoki mogą znajdować się koło miasta Yalova lub w Lesie Belgradzkim. W tej sprawie mogło zostać wykorzystane jedno z gospodarstw wiejskich lub pewna willa. Policja przeszukuje te obszary - poinformowali tureccy śledczy.

Budynek saudyjskiego konsulatu i rezydencja konsula Arabii Saudyjskiej w Stambule były już w tym tygodniu raz przeszukiwane. Władze Turcji podejrzewają, że Chaszodżdżi został zamordowany właśnie w konsulacie, a jego ciało rozczłonkowano i wywieziono. Po tych doniesieniach tureckie media informowały, że konsul Arabii Saudyjskiej w Stambule opuścił Turcję.

W czwartek Donald Trump po raz pierwszy publicznie wygłosił opinię, że Dżamal Chaszodżdżi prawdopodobnie został zamordowany. Prezydent USA podkreślił, że ma pełne zaufanie do raportów amerykańskiego wywiadu, sugerujące, że za zaginięciem dziennikarza stoją "Saudyjczycy na wysokim szczeblu". Dodał, że jeśli te informacje potwierdzą się, konsekwencje wobec Arabii Saudyjskiej będą "bardzo poważne".

2 października publikujący m.in. w "Washington Post" Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, by załatwić formalności związane ze ślubem, po czym ślad po nim zaginął. Turcja podejrzewa, że krytyczny wobec rządów następcy saudyjskiego tronu dziennikarz został zamordowany w konsulacie, a jego ciało zostało stamtąd wywiezione; Rijad tym zarzutom zaprzecza