"Zdecydowano, że w porządku obrad ministrów spraw zagranicznych krajów UE, zaplanowanych na 12 listopada, znajdzie się sprawa sytuacji w Polsce i Węgrzech, jeśli chodzi o praworządność i procedury art. 7 traktatu. Nie ustaliliśmy jednak szczegółów. Te zostaną ustalone prawdopodobnie na przyszłotygodniowym spotkaniu ambasadorów. Zdecydujemy, w jakiej formie odbędzie się dyskusja" - powiedziało PAP źródło unijne. Drugie źródło potwierdziło tę informację.
Jak mówią dyplomaci, nie podjęto decyzji, czy dyskusja miałaby mieć formę wysłuchania, czyli elementu prowadzonej wobec Polski procedury art. 7 traktatu.
Z informacji PAP wynika, że Polska na spotkaniu ambasadorów podnosiła, iż kolejne wysłuchanie nie jest potrzebne, bo sprawa toczy się obecnie w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Była też przeciwna temu, żeby temat był w agendzie Rady zaplanowanej na 12 listopada.
"Polska informowała na spotkaniu ambasadorów, że w TSUE toczy się sprawa dotycząca środków tymczasowych wobec ustawy o SN, o czym zdecydował niedawno Trybunał. Zakomunikowała, że do momentu potwierdzenia lub uchylenia tych środków sprawa nie powinna być dyskutowana na forum Rady UE ds. Ogólnych" - powiedziało PAP źródło dyplomatyczne.
Inny dyplomata wskazał, że aby odbyło się kolejne wysłuchanie w ramach procedury art. 7, musiałoby się za tym opowiedzieć 14 państw, a takiej grupy nie było na spotkaniu ambasadorów UE. "Państw zainteresowanych działaniami w tej sprawie jest około 11. Musiałoby być 14, które opowiedziałaby się za jakaś formą dalszego procedowania art. 7" - zaznaczył.
16 października na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE w Luksemburgu punkt programu zaplanowany jako informacja na temat bieżącej sytuacji w Polsce w kontekście praworządności przeistoczył się w debatę, w której głos zabrało 11 państw członkowskich.
Przedstawiciele tych krajów wsparli wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Ten jeszcze przed rozpoczęciem obrad krytykował kontynuowanie przez rząd Polski zmian w Sądzie Najwyższym. Jak mówił w Luksemburgu, takie postępowanie go martwi.
Dyplomaci relacjonowali, że tym razem głosu nie zabrał przedstawiciel Węgier. Natomiast Francja i Niemcy we wspólnym oświadczeniu, które stało się już tradycją podczas posiedzeń Rady ds. Ogólnych i dyskusji o Polsce, krytykowały ostatnie posunięcia Warszawy.
Kontrowersje wśród krajów członkowskich UE wywołało wtedy m.in. powołanie przez prezydenta w październiku kolejnych 27 osób na sędziów SN.
Wysłuchanie podczas Rady ds. Ogólnych to krok w prowadzonej wobec polskich władz procedurze mającej na celu zagwarantowanie praworządności. Jest ono etapem przed ewentualnym głosowaniem w Radzie UE w sprawie stwierdzenia wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Polskę wartości unijnych.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)