Obecny prezydent Rosji przebywał w latach 80. ubiegłego stulecia w Dreźnie jako funkcjonariusz tamtejszej placówki radzieckiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB). "Bild" opublikował zdjęcie legitymacji "majora Władimira Putina" z jego podpisem i zdjęciem w cywilnym ubraniu oraz ze stempelkami, przedłużającymi co kwartał ważność dokumentu aż do końca 1989 r.
Szef drezdeńskiego oddziału Urzędu Federalnego Pełnomocnika ds. Dokumentów Stasi (BStU) Konrad Felber powiedział "Bildowi", że tego rodzaju legitymacja pozwalała jej właścicielowi na swobodne wchodzenie do biur Stasi i wychodzenie z nich. - Czyniło to werbunek agentów łatwiejszym, gdyż Putin nie musiał nikomu mówić, że pracuje dla KGB - dodał.
Rosyjskie władze przyznały, że legitymacja może być autentyczna. - W czasie istnienia Związku Radzieckiego KGB i Stasi były służbami partnerskimi i dlatego nie należy wykluczać także takiego wydania legitymacji - oświadczył rzecznik Putina Dmitrij Pieskow.
Już wcześniej niemieckie media informowały, że w lutym 1988 r. Putin otrzymał od ministra bezpieczeństwa państwowego NRD Ericha Mielkego brązowy Medal Zasługi Narodowej Armii Ludowej za osiągnięcia w "służbie w walce o pokój, w obronie ojczyzny i proletariackiego internacjonalizmu w latach bratniej współpracy tajnych służb NRD i Związku Radzieckiego przeciwko wspólnemu wrogowi".