Służby ustaliły trasę podróży Tarranta sprawdzając logowanie się do jego telefonu do stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej. Po zamachu polskie służby wystąpiły do Nowej Zelandii o przekazanie wszelkich danych mogących pomóc w odtworzeniu szczegółów jego pobytu w Polsce. Chodzi między innymi o numer telefonu, a także dane identyfikacyjne urządzeń elektronicznych zamachowca, które łączyły się z siecią. Przewertowano też jego media społecznościowe - tam znaleziono fotografie krzyżackich zamków.

Reklama

Według informacji RMF FM 28-latek kontaktował się także z co najmniej dwiema osobami w Polsce. Teraz trwa sprawdzanie, czy to ktoś, z kim utrzymywał dłuższe relacje i np. organizował mu pobyt w Polsce.

Sprawdzane jest też, czy wynajmował samochód - mężczyznę uchwyciły kamery monitoringu na autostradzie A2 w Wielkopolsce.

15 marca w Christchurch - trzecim co do wielkości mieście Nowej Zelandii - doszło do ataków na dwa pełne wiernych meczety; zginęło 50 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Był to najkrwawszy akt terrorystyczny w historii tego kraju. Odpowiedzialność za oba ataki wziął na siebie 28-letni zwolennik skrajnej prawicy z Australii Brenton Tarrant, który przebywa obecnie w areszcie. Termin rozpoczęcia jego procesu nie został jeszcze podany. Grozi mu dożywocie.

Według informacji brytyjskiego dziennika "Telegraph" Tarrant odwiedził także m.in. Turcję, Serbię, Bośnię i Czarnogórę, Chorwację, Francję, Portugalię, Hiszpanię, Bułgarię, Rumunię, Węgry, Islandię i Argentynę.

Dziennik zaznaczył, że "służby bezpieczeństwa na całym świecie próbują stworzyć szczegółowy obraz podróży Tarranta do pól bitewnych i miast związanych z wojnami między chrześcijanami i muzułmanami na przestrzeni ostatnich kilkuset lat".

Jak ustalono, finansował swoje wyjazdy zagraniczne ze środków, które odziedziczył po śmierci ojca w 2010 roku oraz z tego, co zarobił na inwestycjach w kryptowaluty.

Opublikowany przez Tarranta tuż przed piątkowymi zamachami w Christchurch manifest zawiera wzmianki o Polsce, a na magazynkach broni, z której strzelał, umieszczono m.in. datę bitwy pod Wiedniem 1683 r. i nazwisko Feliksa Kazimierza Potockiego, hetmana, który brał udział w tej bitwie.

74-stronicowy antyimigrancki manifest pokazuje, że Australijczyk jest rasistą, wyznającym teorię o wyższości białej rasy i ma wyraźnie antymuzułmańskie poglądy.