Wszystkich czterech byłych białoruskich oficerów uznano za "winnych szpiegostwa ze szkodą dla bezpieczeństwa Białorusi oraz jej zdolności obronnych".

Władimir Ruskin - skazany za organizowanie działalności szpiegowskiej - otrzymał najcięższy wyrok. To dziesięć lat pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Rok krócej posiedzi Wiktor Bogdan, a siedem lat za kratkami spędzą Siarhiej Korniluk i Paweł Pietkiewicz.

Dzisiejszy wyrok to finał "skandalu", o jakim 15 lipca poinformowano w programie białoruskiej telewizji ONT. Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) Białorusi Wiktor Wiegiera oświadczył wówczas: "Po raz pierwszy wykryto i całkowicie zdemaskowano działalność rezydentury składającej się z czterech obywateli Republiki Białorusi i jednego obywatela Federacji Rosyjskiej - teraz już byłych wojskowych".

Zdaniem Wiegiera, agentów interesowały zwłaszcza rakietowe systemy obrony powietrznej S-300. Na czele siatki stał Białorusin - mjr Władimir Ruskin. Polacy mieli złapać go na przemycie wódki. Wtedy namówili go do współpracy i kazali założyć siatkę szpiegowską. Major zwerbował trzech Białorusinów i Rosjanina. Ale zanim na dobre zaczęli działać, zareagował białoruski wywiad. Ich wina nie podlega żadnej wątpliwości - komentowała białoruska telewizja.