Wcześniej w sobotę Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza (ITLOS) w Hamburgu zobowiązał Rosję do natychmiastowego uwolnienia ukraińskich marynarzy, którzy od pół roku znajdują się w rosyjskiej niewoli.

"Wykonanie przez Federację Rosyjską nakazu Międzynarodowego Trybunału ONZ (ITLOS podlega ONZ - PAP) w sprawie uwolnienia ukraińskich marynarzy i okrętów może być ze strony rosyjskiego kierownictwa pierwszym sygnałem realnej gotowości zakończenia konfliktu z Ukrainą" - ocenił Zełenski.

Reklama

"Rosja może zrobić krok w kierunku odblokowania negocjacji i rozwiązania stworzonych przez siebie problemów w cywilizowany sposób. Zobaczymy, jaką drogę wybierze Kreml. Niecierpliwie czekamy jednak na powrót naszych chłopaków do domu" - napisał prezydent na Facebooku.

Pod koniec listopada 2018 roku Rosja ostrzelała na Morzu Czarnym trzy niewielkie okręty marynarki wojennej Ukrainy. Do ataku doszło, gdy Ukraińcy próbowali przepłynąć z Morza Czarnego na Morze Azowskie przez łączącą je i kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Kerczeńską. Ukraińskie jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg aresztowano.

Zdarzenie miało miejsce na wodach Morza Czarnego w pobliżu zaanektowanego przez Rosję w 2014 roku ukraińskiego Krymu. Przed posiedzeniem ITLOS wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Ołena Zerkal podkreślała, że zgodnie z prawem międzynarodowym wciąż są to wody terytorialne Ukrainy.

Incydent wywołał oburzenie międzynarodowej opinii publicznej. O uwolnienie marynarzy zabiega m.in. Unia Europejska.

Oprócz uwolnienia marynarzy sędzia i zarazem prezes ITLOS Jin-Hyun Paik w ogłoszonej decyzji nakazał zwrot zatrzymanych okrętów. Obie strony mają ponadto zrezygnować z działań, które mogłyby jeszcze bardziej zaostrzyć i tak napiętą sytuację w rejonie Morza Czarnego i Azowskiego.

Szanse na wykonanie orzeczenia uznaje się za nikłe - Rosja zbojkotowała postępowanie w Hamburgu uznając, że sprawa podlega jurysdykcji jej sądów. Komentując orzeczenie ITLOS rosyjskie MSZ oświadczyło w sobotę, że procedury rozstrzygania sporów przewidziane w konwencji ONZ o prawie morza nie mają zastosowania do incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej.

Reklama

Ukraina uznała incydent w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej za akt agresji, z kolei władze Rosji zarzucają marynarzom nielegalne przekroczenie granicy państwowej. Zgodnie z umowami dwustronnymi Morze Azowskie i Cieśnina Kerczeńska to wewnętrzne terytoria obu państw i oba państwa mają na nich swobodę żeglugi.