Według źródeł dyplomatycznych ustalenie ze szczytu było takie, że socjaliści w PE mieli wystawić na szefa tej izby Bułgara Sergeja Staniszewa. Tak się jednak nie stało i w środę przewodniczącym PE został inny socjalista, Włoch David Sassoli.

Reklama

Taki wybór sprawił, że na czołowych stanowiskach w UE nie ma ani jednego reprezentanta Europy Środkowo-Wschodniej.

- Zajęło nam to trzy dni, bo chciałem mieć pewność, że każdy kraj wielki lub mały, z każdego zakątka Europy był "za", jeśli chodzi o przyszłe przywództwo UE. Ale oczywiście wciąż jest przestrzeń na poprawę, jeśli chodzi o przedstawicieli ze Wschodu w całkowitej architekturze europejskich stanowisk. Zwłaszcza ze względu na to, że niektórzy przemierzy z socjalistycznej rodziny czynili zobowiązania, jeśli chodzi o geograficzną równowagę w tej izbie - mówił Tusk w PE w Strasburgu.

Reklama

Wiceszef EPL zapowiada poparcie dla von der Leyen i krytykuje Tuska

Wiceszef frakcji EPL w PE Esteban Gonzalez Pons powiedział, że jego grupa poprze kandydaturę Ursuli von der Leyen na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Przewodniczącemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi zarzucił, że "wykluczył Europę Wschodnią z podziału stanowisk".

Tusk w czwartek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu zdaje sprawozdanie z ustaleń szczytu UE, na którym zdecydowano o obsadzie najwyższych stanowisk w Unii Europejskiej.

Reklama

Gonzalez Pons powiedział podczas debaty, że Rada Europejska nie może narzucać swojej woli PE, który jest bezpośrednio wybierany przez wyborców. - EPL jednak poprze kandydatkę (na szefa KE) zaproponowaną przez Radę, ponieważ wiemy, jaki obowiązek na nas spoczywa – podkreślił.

Wiceszef frakcji chadeckiej skrytykował też Tuska za zestaw kandydatów, jakimi zdecydowano się obsadzić kluczowe stanowiska unijne. - Wykluczył pan Europę Wschodnią z podziału stanowisk. W tym pakiecie nie znalazło się ani jedno nazwisko z tego regionu – powiedział.

- Zadecydowali państwo również, jak będzie wyglądała struktura KE, ilu będzie wiceprzewodniczących. To jest niezgodne z traktatem. Narzucają państwo PE, kto miałby zostać wybrany na naszego przewodniczącego. Teraz chcą państwo zadecydować, kto będzie stał na czele Europejskiego Banku Centralnego. To nie jest demokracja. Pan tak naprawdę popiera eurosceptyków, a nawet nacjonalistów – powiedział Gonzales Pons, zwracając się do Tuska.

Tusk: Polski rząd niczego nie ugrał

Polski rząd niczego nie ugrał dla siebie w kwestii obsadzenia kluczowych stanowisk unijnych - ocenił w czwartek szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Pytany, czyją winą jest brak kandydata Europy Środkowo-Wschodniej, odpowiedział: "Europy Środkowo-Wschodniej".

Tusk o brak kandydata z Europy Środkowo-Wschodniej został zapytany po swoim wystąpieniu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.

Wskazał, że w UE "trzeba umieć walczyć o swoje interesy". Dodał, że niektóre kraje były podczas szczytu skoncentrowane tylko na tym, "żeby zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa". Nawiązał do zablokowania przez niektóre państwa, w tym Grupę Wyszehradzką, kandydatury Holendra na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. W ocenie Tuska przedstawiciele tych państw postanowili "zrezygnować z jakichkolwiek ambitnych aspiracji na rzecz swoich kandydatów, nie zgłaszając ich w ogóle”

Jak zaznaczył, nigdy nie wspomniał, że uważa taktykę tych państw za dobrą. - Zawsze uważałem, że lepiej coś wygrać dla Polski, dla regionu, niż utrącić kogoś –podkreślił Tusk.

Jego zdaniem powodem sprzeciwu rządu Mateusza Morawieckiego wobec kandydatury Timmermansa były działania podejmowane przez Holendra dotyczące praworządności w Polsce.

- Nie widzę żadnego powodu do satysfakcji dla rządu polskiego, poza tym, że generalnie mamy te problemy personalne w Europie rozwiązane – dodał Tusk. Jak podkreślił, polski rząd niczego w tej sprawie nie ugrał.