"Ahmadineżad jako honorowy gość gdziekolwiek w naszym mieście to obraza dla nowojorczyków" - burzy się rzeczniczka rady miejskiej Christine Quinn. Argumentuje, że prezydent Iranu neguje Holokaust i sam ten fakt wystarczy, aby zdyskwalifikować go jako gościa.
"Choć uczelnie powinny stanowić forum wymiany zróżnicowanych poglądów, istnieją pewne granice tolerancji" - dodała Quinn. Znacznie ostrzej przeciw wizycie prezydenta Iranu protestowała mniejszość żydowska.
Wcześniej nowojorska policja odmówiła Ahmadineżadowi możliwości wizyty w Strefie Zero - miejscu ataku terrorystycznego z 11 września 2001 r.