Szerokim echem odbiły się słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w wywiadzie dla tygodnika "The Economist" z 7 listopada" mówił o "śmierci klinicznej mózgu NATO" z powodu - jak ocenił - braku koordynacji między Stanami Zjednoczonymi i Europą oraz jednostronnego zachowania Turcji.
Niespełna tydzień później Macron wypowiedział się podczas otwarcia drugiej edycji konferencji międzynarodowej Forum Pokoju, zorganizowanej w Paryżu i ocenił wówczas, że doświadczamy "bezprecedensowego kryzysu w systemie międzynarodowym". Podkreślał również potrzebę większej współpracy między krajami NATO, łagodząc swoje stanowisko z wywiadu udzielonego "The Economist".
"Europa to miejsce na świecie, w którym najlepiej znamy cenę braku współpracy" – mówił. Według Macrona Europa mogłaby być "trzecią stroną między Stanami Zjednoczonymi a Chinami".