Nowy przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel tak zaplanował posiedzenie, żeby dyskusja o klimacie odbyła się na samym początku spotkania w czwartek po południu. Wstępnie na wieczór przed godz. 19 zaplanowana jest konferencja prasowa, na której miałoby zostać ogłoszone porozumienie.

Reklama

- Oczekujemy, że wszystkie 28 krajów członkowskichpoprze zobowiązanie do tego, że UE będzie neutralna klimatycznie w 2050 roku. To oczywiście długoterminowe zobowiązanie. Pytanie jak do niego dojdziemy. I ta kwestia będzie nas bardzo mocno zajmowała w nadchodzących miesiącach i latach - powiedziało w środę zastrzegając anonimowość wysokiej rangi źródło unijne.

Polska, jak wynika z nieoficjalnych informacji, domaga się szczegółowych zapisów dotyczących kompensacji, czyli wsparcia finansowego związanego z konieczną transformacją. Droga do neutralności klimatycznej będzie bowiem oznaczała przestawienie gospodarki na paliwa nieemisyjne, co z kolei oznacza zamykanie kopalń, czy wygaszanie pieców hutniczych, a w konsekwencji znikanie dziesiątek tysięcy miejsc pracy.

Już teraz w projekcie wniosków na szczyt jest mowa o 100 mld euro, jakie mają być zmobilizowane w ramach Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji, jednak nie ma zapisów wskazujących na to skąd te środki i jak miałyby być dzielone.

Reklama

Dlatego - jak mówili dyplomaci w Brukseli - Polska domaga się bardziej szczegółowych zapisów. Cel Warszawy to zapewnienie, że pieniądze na transformację nie uszczuplą polityki spójności, czy polityki rolnej w następnych wieloletnich ramach finansowych. Rządowi zależy też na zapisach wskazujących na neutralność technologiczną, żeby nie wykluczać gazu, czy energetyki atomowej.

W Brukseli nie ma jednak ochoty na uszczegółowienie zapisów. - Nie ma wielkiej przestrzeni do zmiany zapisów - podkreśliło źródło unijne. UE chce się móc pochwalić zgodą na neutralność klimatyczną na kończącym się w tym tygodniu szczycie klimatycznym COP25 w Madrycie.

- Szefowie państw i rządów będą musieli wziąć pod uwagę presję zewnętrzną na porozumienie. To tydzień klimatyczny. Może będzie porozumienie, może nie, ale po wszystkich rozmowach, które mieliśmy to sądzimy, że jesteśmy blisko - wskazało źródło.

Reklama

Poza Polską celu neutralności na tym etapie nie popierają jeszcze Czechy i Węgry. Warszawa chce, żeby decyzja w sprawie podniesienia celu redukcji CO2 na 2030 rok (co jest praktycznie przesądzone) była podejmowana przez szczyt UE (czyli jednomyślnie). To bowiem da kolejną szansę na uszczegółowienie mechanizmów finansowych, z których będzie mógł korzystać nasz kraj.

Po zakończeniu rozmów w sprawie klimatu już podczas kolacji przywódcy mają debatować o budżecie UE na lata 2021-2027. Podziały UE w tej kwestii są jednak dalej bardzo głębokie i nie ma ambicji, że szczyt cokolwiek zmieni. Dyskusja będzie jednak okazją, by szef Rady Europejskiej, który przejmuje teraz negocjacje wysłuchał stanowiska wszystkich liderów.

Z wypowiedzi dyplomatów wynika, że nie można wykluczyć, że na kolacji wróci też temat neutralności klimatycznej, zwłaszcza jeśli popołudniowe rozmowy będą dawały szanse na wypracowanie porozumienia.

W czwartek wieczorem kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron mają przedstawić pozostałym liderom krajów UE informacje o przeprowadzonych w poniedziałek w Paryżu rozmowach w formacie normandzkim na temat konfliktu w Donbasie, na wschodzie Ukrainy. Źródła UE zapowiedziały polityczną zgodę na przedłużenie sankcji wobec Rosji.

Rada Europejska ma też zatwierdzić plany dotyczące przeprowadzenia dwuletniej konferencji o przyszłości Europy, która może doprowadzić do propozycji zmian w traktatach.

Liderzy mają ponadto wyrazić swoje zaniepokojenie zablokowania mechanizmu arbitrażu odwoławczego w Światowej Organizacji Handlu (WTO), co jest konsekwencją stanowiska USA.

Szczyt ma też odnieść się do kontrowersyjnej turecko-libijskiej umowy w sprawie granicy na Morzu Śródziemnym, która ignoruje prawa Grecji i Cypru. UE ma wskazać, że porozumienie jest sprzeczne z prawem morza i nie może mieć żadnych skutków prawnych.

W piątek odbędzie się szczyt strefy euro w formacie 27 krajów, który będzie debatował o zmianach w architekturze eurolandu. Następnie planowane jest przyjęcie wniosków dotyczących brexitu, które wskazują na plan działań po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.