Takie wyścigi można zazwyczaj zobaczyć tylko w kinie. Ale mieszkańcy Mönchengladbach w zachodniej części Niemiec widzieli je naprawdę. Policjanci w radiowozach na sygnale ścigali się z 18-letnim uczniem zasiadającym za kierownicą gokarta.

"Ścigaliśmy go przez dobre kilkanaście minut. Ale w centrum miasta, na wąskich uliczkach, mały skrętny pojazd ma o wiele więsze szanse niż duży, ciężki radiowóz. Co udało nam się nadrobić na prostej, zaraz traciliśmy na zakrętach" - opowiadał rzecznik miejscowej policji Willy Thevissen.

Reklama

W pewnym momencie gokart z młodym kierowcą zniknął z oczu ścigającym go policjantom. Okazało się, że ukrył się w garażu, który przypadkowo mijał w czasie ucieczki. Dopiero tam wpadł w ręce policji.

"Po zatrzymaniu powiedział nam, że zdaje sobie sprawę, że jeżdżenie gokartem po ulicach jest nielegalne. Wyjaśnił, że właśnie kupił pojazd od kolegi i nie miał innego sposobu na przewiezienie go do domu" - opowiadał Thevissen.

Reklama

Warto dodać, że z Möenchengladbach pochodzi dwóch znanych kierowców Formuły 1 - Nick Heidfeld, który ściga się w barwach zespołu BMW/Sauber i Heinz-Harald Frentzen, który już zakończył zawodową karierę.