Według niego, grupa korzystałaby najprawdopodobniej z baz położonych na wschód od Filipin i Tajwanu. Dzięki wyposażeniu w dalekodystansową broń do precyzyjnych uderzeń, w tym w hiperdźwiękowe pociski kierowane, byłaby w razie konfliktu w stanie atakować cele lądowe i morskie, torując drogę okrętom marynarki wojennej.
Sekretarz do spraw armii (czyli wojsk lądowych) w ministerstwie obrony USA Ryan McCarthy powiedział Bloombergowi, że grupa pomagałaby w neutralizowaniu posiadanych już przez Chiny i Rosję środków, służących niedopuszczaniu amerykańskich lotniskowcowych zespołów uderzeniowych na akweny przy stałym lądzie Azji.
Dodał, że przygotowywana nowa umowa z budującym i eksploatującym amerykańskie satelity szpiegowskie Państwowym Urzędem Rozpoznania zapewni taktycznym jednostkom armii lepszy dostęp do informacji z istniejących oraz przyszłych satelitów, krążących wokół Ziemi na niskich orbitach.