Statek miał zakończyć rejs w środę. Gubernator stanu Kalifornia Gavin Newsom miał jednak duże podejrzenia, iż na pokładzie mogą być ludzie zakażeni koronawirusem i zdecydował, że "Grand Princess" nie zostanie wpuszczony do portu w San Francisco, dopóki pasażerowie nie zostaną przebadani.

Reklama

W czwartek na statek zostały dostarczone helikopterem materiały do przeprowadzania testów, po czym przebadano 46 osób. U 21 z nich badanie dało wynik pozytywny, 24 osoby są zdrowe, a jeden test nie przyniósł rozstrzygnięcia.

Pence wyjaśnił, że wycieczkowiec jak najszybciej zostanie zabrany do jednego z niekomercyjnych portów, po czym wszyscy pasażerowie i załoga przejdą badania na obecność koronawirusa.

Alarm w sprawie wycieczkowca kilka dni temu podnieśli urzędnicy administracji stanu Kalifornia, którzy dowiedzieli się, że kilka osób na pokładzie ma objawy typowe dla zakażenia wirusem Covid-19. Dodatkowo statkiem tym w ubiegłym miesiącu płynęły do Meksyku i z powrotem dwie osoby, u których później zdiagnozowano zakażenie koronawirusem. Jedna z nich, starszy mężczyzna z hrabstwa Placer niedaleko Sacramento, zmarł w tym tygodniu i jest to pierwsza ofiara śmiertelna koronawirusa w Kalifornii.