Rakiety musiałby być wysłane specjalną przesyłką, która jest bardzo droga. Dlatego Grecy - co sami przyznali - wsadzili pociski i ich elektronikę do kontenerów z pomarańczami i wysłali do serwisu w Hamburgu.

Myśleli, że nikt się nie dowie, a rakiety spokojnie dojadą do Niemiec. Tyle,że włoscy celnicy w porcie w Bari kontenery dokładnie przejrzeli i zrobił się skandal.

Reklama