Rossiter w swojej książce "Liberal Mind: The Psychological Causes of Political Madness" (Myśl liberalna: Psychologiczne przyczyny politycznego szaleństwa) przekonuje, że amerykańscy liberałowie mają problemy z psychiką.

Lekarz z 35-letnim stażem udowadnia, że wszystko wynika z wyznawanej przez nich ideologii. Liberałowie - według amerykańskiej wersji - uważają, że na świecie żyją niesamodzielni ludzie, o których trzeba się troszczyć: bezrobotni, kobiety, przedstawiciele mniejszości, nękani pracownicy. Winni wszystkiego są zazwyczaj: potężni biznesmeni, kapitaliści, amerykańscy imperialiści, bogaci i tak dalej.

Reklama

Dalej psychiatra wytacza ciężkie działa: liberałowie za wszelką cenę chcą bronić wymyślonych przez siebie ofiar i bezlitośnie atakują stworzonego na potrzeby ideologii wroga. A to nie jest normalne - tłumaczy Rossiter.

W naszym pojęciu liberalizm prezentuje się jednak inaczej, niż opisuje to amerykański psychiatra. Według Uniwersalnego Słownika Języka Polskiego PWN, liberalizm to: kierunek polityczny opowiadający się za zagwarantowaniem wolności jednostki, mniejszości narodowych, wyznaniowych itp. w poszczególnych sferach życia społecznego, politycznego i gospodarczego.

I według naszego pojęcia, amerykański liberał znaczy tyle co socjalista.